Mówi się, że podróże kształcą. Owszem, a czasem skłaniają też do ciekawych refleksji. Zwłaszcza, jeśli podczas wojaży przypadkowo znajdzie się "skarb" sprzed paru wieków!
Niedawno, podczas rodzinnej wycieczki do ruin średniowiecznego zamku, znaleźliśmy obok starego muru fragment oryginalnej cegły sprzed kilkuset lat. Była to tzw. palcówka, czyli cegła, która na górnej powierzchni miała wyżłobione podłużne zagłębienia. Powstały one we wczesnym etapie produkcji i były zabiegiem celowym.
Taka ręcznie ryflowana cegła miała specjalne zastosowanie w budownictwie. Średniowieczny rzemieślnik własnymi rękami usuwał z formy nadmiar gliny, pozostawiając w niej odciski swych palców. Tak ukształtowany materiał wypalano, utrwalając fakturę palcowych zagłębień na wieki.
Ciekawe i pobudzające wyobraźnię było to uczucie: wziąć do ręki cegłę starszą od naszych prapradziadków i przejechać własnymi palcami po rowkach, śladem dawnego ich twórcy.
To nam uświadomiło niezwykłą wartość manufaktury. W czasach powszechnego uprzemysłowienia i cyfryzacji produkcji to właśnie wyroby ręcznie zrobione uchodzą za unikatowe, niepowtarzalne i ekskluzywne.
Na naszych produktach nie znajdziesz odcisków palców czy innych „podpisów” ich twórców (i chwała Bogu!). Nawet pomimo tego, że są wykonywane ręcznie, a w proces ich powstawania zaangażowanych jest kilka osób.
Przykładowo, jedna nasza płytka elewacyjna zanim z piasku, cementu i wody stanie się gotowym tworem zdobiącym Twoją ścianę przechodzi przez kilka par rąk, które ją formują, wykańczają czy pakują w kartony. To nie jest maszynowy taśmociąg, ale autentyczna manufaktura! Tutaj tworzy człowiek (oczywiście, nie oszukujmy się, z pomocą maszyn, ale to wciąż w dużej mierze ręczna robota). Człowiek, który zamyka w każdym produkcie cząstkę swojego czasu, umiejętności i serca, jakie wkłada w swoją codzienną pracę.
Dzięki manufakturze na każdym etapie produkcji możemy dokładnie kontrolować jakość naszych wyrobów. Tutaj nic się nie ukryje! Mamy pewność, że każdy nasz produkt jest perfekcyjnie wykonany, bo zanim do Ciebie trafi spojrzy na niego kilka par oczu i wychwyci ewentualne błędy czy niedoskonałości.
I chyba właśnie w tym tkwi nasz sekret. Rzetelna, nierzadko ciężka praca naszych rąk połączona z jakością wykonania produktów sprawia, że są one wyjątkowe.
Nasz kamień elewacyjny pewnie nie przetrwa tyle, ile średniowieczne palcówki (choć w sumie kto wie?), jednak miło jest pomyśleć, że gdybyśmy działali w poprzednich wiekach najpewniej nazywalibyśmy się Manufaktura ART-BET :)
PS. Przy okazji, zaczyna się sezon wycieczek i wakacyjnych wyjazdów. Może i Tobie uda się znaleźć jakieś ciekawe okazy dawnego rękodzieła?
A jeśli nie masz pomysłu na wycieczkę to zajrzyj do prywatnego bloga i poczęstuj się garścią inspiracji :)
https://parekrokowstad.wordpress.com/
arch. Karolina Giża, CEO